„Odchudzanie zaczyna się w głowie”
Osoby odchudzające się często potrzebują pomocy psychologa, gdyż „odchudzanie zaczyna się od mózgu”. Objadając się zapominamy o towarzyszących nam na co dzień stresach, problemach, smutkach. Od dziecka wiążemy przyjemność i nagrodę ze słodyczami. Jeżeli dziecko płacze rodzice często ,,pocieszają’’ dając słodycze. W późniejszym wieku już jako osoba dorosła doznając smutku będzie sięgała właśnie np. po czekoladę. Duży problem ze zrzuceniem masy ciała mają osoby, które od dzieciństwa były otyłe. Często mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju paradoksem .Ponieważ z jednej strony bardzo pragną schudnąć z drugiej jednak boją się być szczupłe. Gdyż to będzie wiązało się z nowymi rolami społecznym , które nie są im znane .Zdarza się więc , że takie osoby przerywają kurację z lęku. I tutaj niewątpliwie mógłby pomóc psycholog.- przekonuje Edyta Janiczek.
Nasza bohaterka Dominika zaczęła się odchudzać, kiedy miała 13 lat dzięki pomocy mamy. Pozbyła się wielu kilogramów, jednak w gimnazjum znów przytyła. Wpadła w depresję. Postanowiła ograniczyć słodycze i produkty mączne. Po raz kolejny przydała się pomoc mamy. Z powodu braku czasu, zaniedbała ćwiczenia fizyczne i powróciły problemy z wagą. Pomogła wizyta u dietetyka. Dzięki tym wizytom stałam się innym człowiekiem, schudłam i byłam zadowolona z siebie. Fitness,siłownia i zdrowe odżywianie stały się moim sposobem na życie! - opowiada. Dominika była bardzo zakompleksiona i jak powtarza, nadal jest. Nie załamuje się jednak. Inaczej o sobie myśli od kiedy udało jej się spełnić marzenia i zostać instruktorką fitness. Staram się trzymać dietę, czy też zdrowo się odżywiać, lecz niekiedy 'wysiadam'. Nie daję rady, poddaję się. Wtedy jem wszystko co jest. Robię duży błąd, na drugi dzień strasznie żałuję. Już wiem, że mogę jeść wszystko ale z umiarem, by potem nie mieć 'napadów'. Teraz mając tak duży wysiłek fizyczny, nieraz nawet 8godzin dziennie, pozwalam sobie na coś 'dobrego', byle by nie za dużo. Jem zdrowo, ale chwile słabości też są. Ale jest coś ważniejszego - zaczynam myśleć o sobie coraz bardziej pozytywnie - przecież tak naprawdę jestem super dziewczyną! Zdrowa, wysportowana, robię to co kocham, a kobiece kształty - hmm, no cóż - NATURA :) - przyznaje.
Zespół gwałtownego objadania się
Zdaniem psycholog Agi Szczypior co najmniej 1/3 osób z nadwagą i otyłością choruje na zaburzenie odżywiania, m.in. zespół gwałtownego objadania się. Zaburzenie to występuje również pod inną nazwą:jedzenie napadowe (syndrom niekontrolowanego jedzenia). Znakiem rozpoznawczym dla tego zaburzenia są powtarzające się epizody objadania się. Podczas tych napadów osoba zjada duże ilości przede wszystkim wysokokalorycznych pokarmów przy jednoczesnym niewystępowaniu tzw. reakcji kompensacji, czyli miedzy innymi prowokowania wymiotów czy zażywania środków przeczyszczających. Osoba je, aż do momentu wystąpienia nieprzyjemnego i bolesnego uczucia przejedzenia. - dowiaduję się od psycholog.
Napadowe jedzenie często trudno zdiagnozować. Problemy, które wynikają z otyłości i są związane z zespołem gwałtownego objadania się to: wysoki poziomy cholesterolu we krwi, wysokie ciśnienie krwi, cukrzyca czy zwiększone ryzyko zachorowania na serce. Osoby otyłe cierpiące z powoduopisywanego zaburzenia to osoby o większej masie ciała, u których częściej niż u innych osób otyłych występuje efekt jo-jo i wahania wagi.
Aga Szczypior wyjaśnia - Osoby cierpiące na zespół gwałtownego objadania się szybko fascynują się różnymi dietami. Według niektórych lekarzy choroba rozwija się po pierwszym zastosowaniu diety i sporym ubytku wagi. Początkowy sukces - utrata paru kilogramów - niestety szybko kończy się napadami jedzenia. Nałożenie na samego siebie zbyt silnego obciążenia, jakim jest dieta powoduje uruchomienie się pewnego rodzaju autodestrukcji. Zjedzenie nawet niewielkiej ilości niezaplanowanego przez dietę produktu powoduje uczucie porażki i upokorzenie. Osoba chora chcąc zagłuszyć te emocje znów zaczyna jeść. U chorych osób masa ciała cięgle się zmienia, co powoduje nieustanne myślenie o jedzeniu i masie ciała. Często takie osoby nie zdają sobie sprawy z choroby, wierzą że z odrobiną chęci mogą schudnąć. Przez to nie skupiają się na prawdziwych emocjonalnych problemach, które są przyczyną choroby.
Autor: Iwona Berny
Brak opinii
Dodaj komentarzAby dodać komentarz zaloguj się lub Załóz konto